Skuszony skuszony obietnicą pracy i dobrych zarobków pradziadek Justyn Stankiewicz rocznik 1868, na początku dwudziestego wieku, wraz z falą emigrantów z Europy wyjechał do Ameryki. W odróżnieniu od emigrantów, jego pobyt w nowym świecie miał trwać rok, może dwa. Potwierdzenie powyższego faktu znalazłem na stronie American Family Immigration History Center Explore Your Family History at Ellis Island, gdzie udostępniona jest baza danych utworzona na podstawie manifestów okrętowych statków przybijających do portów amerykańskich. Po wpisaniu do wyszukiwarki danych Justyna Stankiewicza uzyskano między innymi poniższe dane:
Here is the record for the passenger. Click the
links on the left to see more information about this passenger.
Name:
Stankewisch, Ustin
Ethnicity:
Polish,Russian
Place of Residence:
Wilno Russia
Date of Arrival:
November 13, 1912
Age on Arrival:
44y
Gender:
M
Martial Status:
M
Ship of Travel:
Russia
Port of Departture:
Libau-Russia
Notka ta mówi , że w dniu 13 listopada 1912 roku
z portu Libau - (Lipawa port nad Bałtykiem na północ od Kłajpedy) w ówczesnej
Rosji, statkiem pasażerskim "Russia" udaje się do USA poddany Imperatora Rosji,
Stankiewicz Justyn mający czterdzieści cztery lata, zamieszkały w Wilnie. W
oryginalnym manifeście odnotowano fakt, iż okazał służbom imigracyjnym wymaganą
minimalną ilość dwudziestu dolarów amerykańskich. W Wilnie pozostawił żonę Marię
Stankiewicz. Zaprasza krewny F. Gerebinski zam. 8704 Chicago. Pradziadek Justyn
Stankiewicz, pod presją przymusu ekonomicznego, oraz powszechnej fali imigracji
wybrał się za wielką wodę w poszukiwaniu lepszego chleba.
Imię Justyn mogło zostać zniekształcone na wskutek podwójnego tłumaczenia,
najpierw na rosyjski a następnie na angielski, stąd imię USTIN zamiast JUSTYN.
Zachował się ustny przekaz synowej Justyna, Reginy na ten temat. Do wyjazdu
pradziadka doszło w wyniku akcji werbowników nowej, powstałej w 1908 roku linii
żeglugowej Russian American Line obsługującej trasę Libau - New York, snujących
opowieści o łatwości dorobienia się za oceanem. Po podróży i wyokrętowaniu,
naiwny przybysz nie znający angielskiego miał udać się do Chicago, a dostał się
w ręce nowojorskich cwaniaków, którzy pod pretekstem pomocy w dalszej podróży,
wyprowadzili go w ciemny zakamarek portowej dzielnicy. Pobity i ograbiony ze
wszystkiego co z sobą miał, ledwie przeżył. Wsparcia udzielili mu okoliczni
mieszkańcy. Po dojściu do zdrowia imał się różnych zajęć. W tym czasie trwała
rozbudowa portu w NY. Tam też znalazł dobrze płatną pracę. Pobyt przedłużał się
gdyż jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy już mógłby wrócić do domu,
wybuchła Pierwsza Wojna Światowa. Do Europy powrócił dopiero w 1919 roku. Poza
zmienionymi do niepoznania dzieciakami zastał też nowe Państwo Polskie.
Przywiezione zasoby pieniężne pozwoliły na dokapitalizowanie synów i stosowne
wiano dla trzech córek. Babcia Regina wspominała, że jak zwykle w takich
okolicznościach nie wszyscy dostali od ojca po równo, stąd były później
niesnaski wśród rodzeństwa. Żona Justyna sama wychowała dzieci na progu ich
dojrzałości. Miało to niewątpliwy wpływ na jej stan zdrowia. W efekcie zmarła w
1934 roku. Została pochowana Na Rosie. A Justyn w 1937(?) postanowił powtórnie
się ożenić. Plan ten poparły córki , przy jednoczesnej dezaprobacie synów.
Wybranka miała o kilkadziesiąt lat mniej od Justyna. Gdy po skończonej wojnie
Wilno pozostało w obcych łapach a dzieci z rodzinami wyjeżdżały do Polski,
Justyn nie mogąc zdecydować się na opuszczenie Wilna pozostał w nim do końca
swojego życia. Na razie nie znam dokładnej daty jego śmierci. Dziś nie ma
dostępnych źródeł które pomogły by w dotarciu do danych o rodzicach Justyna bądź
jego rodzeństwa. Sądzę, że takie miał gdyż w tamtych czasach rodziny były z
natury liczne. Może właśnie dane z tego samego źródła wskazują na jego krewnych.
Poszukując krewnych którzy przed laty emigrowali do Ameryki, zobacz nową bazę
danych na niemieckiej stronie emigrujących przez port w Hamburgu. Ciekawe są
opisy procedur przed wyjazdem. Emigrant musiał wcześniej przybyć do miasteczka
emigrantów na wyspie Veddel. Tu został poddany kontrolnym badaniom lekarskim,
kontroli paszportu i biletu, po czym został zarejestrowany w Hamburskich Listach
Pasażerów. Po odczekaniu, z chwilą przybycia statku był okrętowany i po krótkim
pobycie w Le Havre oraz w Southampton płynął do Nowego Jorku.
Jak emigranci przybywają do Ameryki - Ellis Island