Sam sobie będę sterem, okrętem
na oślep ruszę w mój największy rejs
na pewno moje w końcu wyjdzie na wierzch
wypłynie prawda na wierzch
odpłacę się wam za karty kiepsko znaczone
za każdy nowy przepis na mój świat
pokażę wszystkim ile jestem wart
bo przecież jestem wart
Nie znacie mnie, ja wam mówię, nie znacie mnie
i czegoś chcę wiecie dobrze, że muszę mieć
spytajcie się innych ludzi
każdy z nich dobrze to wie
Nie znacie mnie, ja wam mówię nie jest źle
niech tylko przyjdzie mój wielki dzień
ja czuję, że już niedługo nie stać was będzie na śmiech
Sam sobie będę sterem, okrętem
na oślep ruszę w mój największy rejs
na pewno moje w końcu wyjdzie na wierzch
wypłynie prawda na wierzch
za każdy zły dzień wystawię wreszcie rachunek
przegranych marzeń już nie będzie mi żal
zapomnę co to łza, co to bieda,
zapomnę co to łza
Nie znacie mnie, ja wam mówię, nie znacie mnie
i czegoś chcę wiecie dobrze, że muszę mieć
spytajcie się innych ludzi
każdy z nich dobrze to wie
Nie znacie mnie, ja wam mówię nie jest źle
niech tylko przyjdzie mój wielki dzień
ja czuję, że już niedługo
nie stać was będzie na śmiech
Niech tylko naprawię swój błąd
i niepewność wyrzucę gdzieś w kąt
w żagle chwycę wiatr
gwiżdżąc na świat
gdy za sobą zostawię zły czas
to nauka nie pójdzie już w las
gdy los mi szansę da
odbić się znów od dna
Nie znacie mnie, ja wam mówię, nie znacie mnie
i czegoś chcę wiecie dobrze, że muszę mieć
spytajcie się innych ludzi
każdy z nich dobrze to wie
Nie znacie mnie, ja wam mówię nie jest źle
niech tylko przyjdzie mój wielki dzień
ja czuję, że już niedługo
nie stać was będzie na śmiech
Pewność mam, przyjdzie czas
nie dam wam żadnych szans
przyjdzie czas, nie dam wam żadnych szans
Powrót
|