za oknem rynek zielony

tulą się zakochani zziębnięci
wpatrują w przestrzeń wspólną
sycą się sobą tą miłością jesienną
która przetrwa czas marszczący
niepogodny

lub choćby te wrzosy kwitnące
jesienią na wzgórzach

miłość najcierpliwsza dojrzewa
pośród kalarepy ziemniaków marchwi
jabłek antonówek z sadu babci

miłość na ryneczku zielonym
oddaje w pierwsze napotkane
ręce całą życzliwość

 

 

 


 

 

 

Index wierszy