świątki gliniany ptak od wędrownych sztukmistrzów
- fakirów
gwarek ma bystre oczy po swoich pobratymcach
żyjących wolno w tropikalnych lasach lub na
plantacji herbaty jest jak muzułmański asceta
wyrzekający się własności
skrzeczy i gulgocze do nas od pisklęcia
od pierwszych tygodni życia o świcie zaczyna
gaworzyć ucząc się naszej mowy prowadząc
uczoną konwersacje o wielkim świecie rozmowy
ten bungalow pokryty jest liśćmi traw aromat
kadzideł w nim z drzew sandałowych który
rozchodzi się tak jak parafrazy które pogasły
w naszej pamięci poligamistów
miłośników bhagawad gity z hinduskich aszramów
lub świętych pism z buddyjskich klasztorów
gdzie wielu mędrców czuwa
nad akcentem wymowy i wielkością liter nad tym
wszystkim co jest zewnętrzne w duchowej rekolekcji
przy czytaniu biblii koranu czy hadisu
pismo i zakon więzi kobietę tak jak wszelkie
stworzenie z ogrodu eden gdzie świat upada
a zbawienie tworzy nową ziemie pod wspólnym niebem
nie pragnąc dla siebie nieba nie bojąc się piekła
śpiewając i tańcząc wielbiąc źródło stworzenia
przez które przyszliśmy na świat mając
w sercu miłość a wewnątrz duszy dżihad to coś
co zawarł w pieśniach kabir prosty tkacz