Starość

nikt jej nie chce kupić
starość w swojej znoszonej kapocie
może to i prawda
że mieszka w chlewie i jest bezzębna

ona na tej ławce przy której latem
zwykłem przesiadywać
utrudzona szuka w cieniu dla siebie
odpocznienia

wieczór się zbliża jeżeli już swój los
przeklinać modlić się i użalać
to powinna w języku innym niż ten
który dobrze zna

bo może tak się zdarzyć że wiekuisty
nie zrozumie






 

 

 


 

 

 

Index wierszy