Shopping

spektakl musi trwać do końca
zapaśnik na arenie ma zostać przybity i zmiażdżony
niech mit edenu miejsca szczęśliwości się dopełni
żyjącym beztrosko na lazurowym wybrzeżu

w otoczeniu zamków z piasku i cudownych ogrodów
semiramidy zaprojektowanych przez osoby liczące się
na parkiecie

za życia jak i po śmierci nie zwyżkuję
jestem z dolnej półki nie mam odpowiedniego anturażu
homologacji by mknąć po autostradzie dla wiernych
dla których jestem innowiercą

żadni szejkowie przypływający tu w lśniących jachtach
płacący czarnym złotem na pniu za sztukę

ani też ci co w hołdzie dla piękna
dokonują poświęceń używając kremu na dzień i na noc
przeciw zmarszczkom i cellulitowi

z wyciągiem z nagietka piwonii kaktusa palmy i kokosa
by dorównać gwiazdom na czerwonym dywanie
w cannes

ojciec niebieski mnie wysłał w posiadłości zamorskie
dotknął stygmatem urojeń
jestem szatanem czekam na swoje ukamienowanie
w drodze do mekki nie umrę za wszystkich z przepicia


 




 

 

Index wierszy