Safari

I

(Kongo)

Bieda wynika z bogactwa
jest przekleństwem tuziemców

Co lepsze umrzeć
czy posłużyć za juczną zwierzynę
jako dziecko pracować
w ciasnych sztolniach
kopalni

nosząc na grzbiecie urobek
rudę niobu i tantalu

W dziurawych jak sito
granicach wytrzymałości konać
z pragnienia i głodu

wypłukując czarne złoto
które będąc jeszcze w ziemi
jest własnością
jednej z tych wielkich
korporacji

Bez tego kruszcu wasz
świat cyfrowy by nie istniał
te wszystkie lśniące
cudeńka

i ja w torbie polietylenowej
nie miałbym wody
miski strawy za dzień pracy
przy krwawym
wyrobisku

Leśne słonie goryle górskie
okapi białe nosorożce
i bonobo
wszystko
odchodzi w niepamięć

II

(RPA)

W tej enklawie
gdzie „Darz Busz”
obdarza przynosi dary
czarne żyrafy
i białe nosorożce
w wersji premium

Zakupiony na aukcji
dreszczyk emocji
upolować półdzikiego lwa
przez tropicieli
odurzonego środkami
uspakajającymi
to jest nie lada wyczyn

po którym pozostanie
nie tylko trofeum ale też
słodka samojebka
z upozowanym w groźnej pozie
zwierzęciem
co zasnął kamiennie

Potem skórowanie
taxidermia ciało z pianki
poliuretanowej
obleczone w skórę
co do milimetra
preparator ocala wizję
tego świata -
pakowanie i wysyłka

Odgłosy buszu pozostaną
w sercu na zawsze

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

Index wierszy