Repozytorium z getta
Po tej stronie muru jest przesunięcie uskok zapadlina
o którą można się potknąć chleb jest droższy ale wino tańsze
jest kawior nie wszystkich obowiązuje godzina policyjna
nad ranem piruety miedzy szkieletami współbratymców
to powracają wyższe sfery z dansingu obsypani serpentyną
niosą baloniki są w szampańskim humorze nie przeczuwają
śmierci
W skrzyni ziemskich uciech gorący taniec brzucha
ciało kolaboruje w „Cafe Hirschfeld” śmiech prostytutki
to rysa w krajobrazie idealnym Szoah w którym getto płonie
ścielą się gęsto trupy a karuzela na placu Krasińskich
kręci się w pierwszy dzień świąt wielkanocnych
bawi się tłum wesoły o którym pisał politycznie poprawny
Miłosz