PLACEBO

Odstaję w autobusie z biletem ulgowym - 1,00 zł
uda rozchylają z naprzeciwka dwudziestokilkuletnie
długonogie syreny, o dźwięcznych imionach:
Izka, Agunia, Plusia, Talka, Zuzia, w twarzowej
tapecie, śniadej cerze z solarium morza południowego
chichoczą w apoteozie radości kolorowej, śniąc
złote piaski diun czerwone wydmy i palmy daktylowe.

Patrzą na nie pożądliwi mężczyźni wieczni łowcy,
podróżni z przystanku wysp od portfela ze skóry świni.
Gdy one szczebioczą powabnie pośród muszelek i wianka
z kwiatów świeżych, nad zatoką Hanauma mówiąc Aloha!

Turyści z raf koralowych, i ławice egzotycznych ryb.
Wytatuowany biały delfin Um skóry gronostaj niebieskie oczy,
ze szminką dopasowaną do kreacji plastikowego badziewia,
jeansowo-militarnego t-shirtu w którym sutki
znaczą nabrzmiałość i wylewność.

Gdy on Książe o niej mówił że niezła z niej dupa,
a ona chciałaby mieć większy biust, kupiła sobie
wystrzałowe stringi, i marzy o podróżach jadąc do biura.

 

 


 

 

 

Index wierszy