Okrętnica
„Ona była żywą mądrością
i czującym sercem całej epoki...”
Pamiętam jak spaliśmy na podłodze
na ziemi nordowej
bez prześcieradła i kołdry
przykryci jedynie kurtkami
trzęsąc się z zimna
w mieszkaniu z przydziału
którego zdołała doprosić się
po wieloletnim staraniu
na osiedlu Orzeszkowej
śniliśmy tropikalny raj
kolorowy sen o Hawajach
przeniesionych wprost z prospektów
i katalogów opowiadających
o innym świecie będącym
poza tym tutaj
gdzie świecił pustkami
schyłkowy peerel
Mamo
jest takie „drzewo autograf”
o skórzastych liściach
można pisać na nich jak po wosku
rośnie na północnym brzegu
Oʻahu pnącze okrętnicy
piszę na liściach wiersz o tym
że bardzo brakuje mi Ciebie
i z dorobku niebawem
zostanie niewiele
nawet starą przepoconą kapę
z wersalki chujnie
podzielą na cztery części
między siebie wraz z meblami
lodówką pralką i tv
nad trupem zebrane hieny
zabiorą mieszkanie
Życie zatoczy koło
znajdę się w punkcie wyjścia
powrócę do stajenki
w której pomieszkiwałaś
gdy mnie poczęłaś
pamiętam chwilę
kiedy o mało co zatruliśmy się
tlenkiem węgla
z piecyka żeliwnego
z jedną fajerką
niebawem dołączę do Ciebie
dokonam w galerii handlowej
samospalenia
|