Obóz rodzinny

To ja Dina Gottliebova-Babbitt
rysowałam kultowe postacie
„Kaczora Daffy'ego” i kanarka Tweetego
pamiętacie bajki z dzieciństwa
„Wilusia E. Kojota i Strusia Pędziwiatra”
„Speedy Gonzalesa” mysz
uciekającą przed wściekłym kotem
Kompozycja szkatułkowa z ćmą
to było znacznie wcześniej kiedy byłam młoda
pojęcie Porajmos oznacza pochłonięcie
taboru cygańskiego Romów i Sinti
potomków Ariów wygnanych z Indii
za wymieszanie się z „podrzędnymi” ludami
cały ten element „aspołeczny”
degeneratów uprawiających włóczęgostwo
niezasługujący na rezerwat w odległym zakątku
Anioł śmierci z dobrotliwym uśmiechem
lekarz naczelny z pracowni antropologicznej
badający bliźnięta
kiedy malowałam w baraku dziecięcym
na ścianie sceny z Królewny Śnieżki
zlecił mi uwiecznić „okazy medyczne”
tych co pójdą do dalszego oczyszczenia
ich głowy małżowiny uszne nos usta ręce nogi
z baraków stajennych w których
poszczególne boksy mają funkcje
pomieszczeń mieszkalnych
o glinianym klepisku Więc malowałam
by okazać się użyteczna
i przetrwać

 


 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

Index wierszy