Niebieski Ptak

Ryngrafem z kromki chleba gołąb miejski udekorowany
ponoć jeden na tysiąc,
w oddali kawki, wrony, zimą trudniej o pożywienie.

Patataj patataj wspomina swoją matkę wniebowzięty
niewiele ma radości,
mało kto był dla niego tak miły.

Bez tej głodowej renty by zdechł, styczeń trzyma
mrozem aż trzeszczy więc się więcej pali,
tocząc chlebowe kulki.

Zalicza zjazd w stertę śmieci,
schodząc z oczu ludziom którzy raz do roku mówią
ludzkim głosem.



 


 

 


 

 

Index wierszy