Mural dla Freddiego Mercury'ego
mój zbuntowany chłopcze ze złotymi epoletami
w przytulnym buduarze
garderobie pełnej „barokowych” strojów
satynowo-jedwabnych
z poprzedniego wieku ostatni dandysie
zamieszkałeś z kotami woląc ich towarzystwo niż ludzi
masz balet i operę
każdy jest bezgranicznie samotny
to nic że nikt cię nie chce bo jesteś pokryty bliznami
eksplorujesz granice wolności
by wznieść się na wyżyny hedonizmu
robiąc rzeczy których nigdy nie doświadczałeś
chodząc po linie żyjąc bajecznie
wciągając kokainową kreskę i skoki w bok zaliczając
co noc homoerotyczne rżnięcie
ciekawe czy tam gdzie jesteś nadal imprezujesz
chyba już przestałeś pozostały ci łaskotki
i piosenki jednorazowego użytku
w których twoja kreacja zamieszkuje