MONSIEL

za spontaniczność co była w tobie od dziecka i zachwyt nad lotem jaskółki
za ołówek którym wypełniłeś papier po sam brzeg kartki
za patrzące nieruchomo oczy modlitwę i upomnienia skierowane do współczesnych
oni niewiele zrozumieją
namaszczą cię kiedyś podręcznikowym przykładem paranoi prześladowczej
spowodowanej grozą wojny po której coś pękło w tobie
w zapomnianym geniuszu z wożuczyna co nie zdołał się otrząsnąć z traumy
którego sobie upodobał stary bóg i powiedział by zamieszkał na strychu
w przyszłości twoje rysunki posłużą młodym adeptom psychiatrii
za doskonałą lekcje psychopatologii będą sztandarowym eponimem medycznym
podobnym do zwłok co pozwoliły zilustrować atlas anatomii pernkopfa
mnie też zamkną w jednej z szufladek w ciemnej niszy pomiędzy etykietką:
outsider art a visionary art i będą udowadniać brak profesjonalizmu
lub wystarczającej ludyczności skażonej ludową tradycją
przyjmą mnie w swój poczet z niechęcią jako kogoś nie z ich bajki i klasy
mojego trupa wprowadzą kuchennymi drzwiami na salony na których grają
pierwsze skrzypce ulubieni najznakomitsi kłamcy
im to biją brawo równie fałszywi głupcy

 

 

 

 

 

 

Index wierszy