Lucid Dream (Carpe diem)
' zagraj ze mną kamyku
w rzucanie, w stukanie
w piasek. '
gra toczyć się będzie o życie,
o ziarnko kwarcu uschłe drzewo.
szron na trawie zachwyt twój.
nad wschodem i zachodem słońca,
dzień teraźniejszy noc przeszłą.
chleb powszedni duszy tchnienie.
o ten wiatr co tchnie kędy chce,
wydając dźwięk bączka dziecięcego.
który to w ruch wprowadzony jest
rączką dziecka, i wiruję jak derwisz.
by rozbłysnąć na niebie po deszczu
barwną tęczą, otwierając kielich kwiatom.
o tą roś rosą rano przed bramą upojnego poranka.
w dźwiękach polnego pasikonika, wtenczas
gdy dech zapiera od piękna intensywności,
i zapachu kwiecia. kreśląc na ziemi
szlak niebieskim ptakom, czyniąc
bezpieczną przystań drzewa, dla ptaków.
w cieniu jego skrzydeł na miedzy,
między łany zboża, które faluję jak morza.
kędziory złote ukwiecone wigwamy
świątyni, w żniwa przed zbiorem.