Kwiaty Galilei
Jestem w ukryciu,
mieszkam wśród kwiatów, co zakrawają na cud,
te kwitnące migdałowce na wzgórzach,
fioletowe cyklameny i szkarłatne anemony,
zroszone nieczystą krwią
pomordowanych dzieci z dnia intifady.
One mają bajki, które nie są wypasione złotem
z niebiańskiego Jeruzalem
ani dotknięte poprawnością polityczną,
po której człowiekowi przechodzą ciarki po plecach,
ich bajki bywają inne, jednopokoleniowe.
Czują nieustający głód,
są przez was miłośników supremacji odrzucone.