Komando specjalne
Przywykliśmy do tego dzień po dniu patrząc
jak dziesiątki tysięcy osób ginie i nic z tym nie robiąc
Strażnicy nazywali Wielkim grzmotem
te pół godziny jęków gdy wsypano przez wziernik
granulat owadobójczej ziemi okrzemkowej
nasączonej cyjanowodorem a później w komorze
zalegała cisza
Po drugiej stronie szczelnych drzwi czasami tylko
rozbrzmiewała Hatikwa pieśń o nadziei
Gdy jest się bliskim śmierci w łaźni dostaje się torsji
i krwotoku oddając kał umiera w boleściach
Mistrz ceremonii w ubojni izraelickiej składa ofiarę
całopalną i syci się pracą zacierającego ślady
Sonderkommanda wie że długo nie pożyją
żywi nieboszczycy
Trzeba przeszukać ściąć włosy
powyrywać złote zęby wykonać brudną robotę
bo nic nie można zmarnować nim zwęglą się zwłoki
w piekielnej gardzieli wyłożonej szamotem
rozpalonym do czerwoności
Inżynierowie przyjeżdżali regularnie
aby ulepszać piece na których producenci z dumą
umieszczali swoje logo J. A. Topf und Söhne
Nie nadążają z gazowaniem a my palimy
z policzków spływają słone łzy