Kłódki miłości
Na Pont des Arts chwilowo
powstrzymano globalną inwazję
służby porządkowe pokonały jedną falę kosmitów
co powoduje nadejście kolejnej,
trudniejszej, całkiem jak w kultowej grze
Space Invader. Na razie w tej rozgrywce
jeden zero prowadzą gospodarze,
powstrzymano plagę usunięto prawie milion kłódek
powodujących u mnie idiosynkrazję.
Wolę w tym miejscu przedstawicieli Street-artu
z antropomorficznymi postaciami,
w absurdalnych sytuacjach codziennych
z zygzakami, pismem arabskim,
bo to jest moim lekarstwem na smutki
Ten kurczak z McDonalda
obleczony złocistą chrupiącą panierką
przy balustradzie, gdy jeden drugiego zadziobuje
pod wpływem zawartej chemii.
Wyżej stawiać to wszystko,
od turystów otwierających dupsko kluczem,
odbywających miłosny rytuał
zamknięcia miłości na kłódkę,
na której zapisano markerem lub wygrawerowano
dozgonną przysięgę „wiecznego” uczucia.
Przymocowując na siatce płotu
i wrzucając klucz do mętnej Sekwany,
bo tak rzekomo jest romantyczniej.
Czy można zatrzymać miłość
za pomocą więzów i zamków?
A co w przypadku rozstania, będziemy usuwać
niewygodne ślady przeszłości ukradkiem,
czy wyczytam to z przewodników
po pierdolonym Paryżu mieście świateł i miłości,
37 mostów, pod jednym z nich
będę dziś spał tej nocy, a później to tylko dół,
przytułek podobny do tego,
w którym zmarł w nędzy Norwid,
jak on zostanę pochowany
w zbiorowym grobie dla ubogich,
bo oddałem całe serce moje Utopii
rzeczy przegranej, której nie będzie łatwo
zastąpić 45 ton gestów miłości.
Zamość, 11. VI. 2015
|