Jezus oczekiwany
To jest jakaś sztuczka zbiorowa hipnoza z pogranicza snu i jawy
szalony Klaus Kinski, czyli Zbawiciel uwspółcześniony,
ciągle w drodze jak zmasakrowany włóczęga lub „bohater drugiego
planu” w youtube,
niczym chryzantemy złociste w półlitrówce po czystej, dla ciebie
nygus pierdolony żul, z którego śmiały się miliony, a on jest dotknięty
mózgowym porażeniem dziecięcym.
Przyjdzie w glanach skopie nam wszystkim tyłki co obrosły
w tłuszcz z nadmiaru kurczaków z Kentaki od pułkownika Sandersa
i orkiestry sierżanta Pieprza w oranżerii, pojawi się pośród kwiatów
i niezliczonych kochanek.
„Poszukiwany: Jezus Chrystus. Zawód: robotnik.
Miejsce zamieszkania: nieznane. Bezwyznaniowiec. Bezpartyjny.
Nie występuje publicznie. Oskarżony o kradzież, uwodzenie
nieletnich, bluźnierstwo, profanację świątyń, znieważenie urzędów,
lekceważenie prawa, obcowanie z dziwkami i kryminalistami... ”
To pisałeś czekając na śmierć.
Między jednym życiem a drugim ukrytych fenomenów jest świat
całkowitego transcendentnego noumenu,
miejsce dziesięciu tysięcy rzeczy, w którym trwa przeszłość
i przyszłość odbita w czasie teraźniejszym.
Tu znajduje się wszystko, otchłań i widoczność spoza zasłony
droga na zewnątrz normalne szczęśliwe życie
trzeba uczyć się żyć na trzeźwo obłoki płowe ciał pomarszczonych
szkielety tych co posnęli w starości.
Zagórze jest tam dalej od piekła doczesnego nieakceptującego
przewrotu.