Jestem Burda
chciałbym zostać głową wyimaginowanego państwa
w którym byłbym przez wszystkich podziwiany
i lubiany,
budząc powszechne zainteresowanie swoją osobą
tak by mówiono; on obudził się, wstał,
przeczytał gazetę, zjadł śniadanie i jest dziś
w dobrym humorze.
(zakrzepica z ciśnienia go nie zmorze.)
proklamował edykt dla wszystkich poddanych,
ustanawiając: dzień otwartych drzwi do burdeli,
niech w życiu będą drobne przyjemności.