GÓWNO

soczysta sałata smakuje jak spod siebie gówno
które jadł w toalecie spowolniony psychoruchowo
starszy mężczyzna weteran czyśćca mówił że drzwi
nie mają klamek i że nie dostąpił mojego ogrodu

po zażyciu haloperidolu neuroleptycznego
cudu po którym rozmawia się długo ze swoim
bogiem w wyciszeniu lub dostaje się ataku śmiechu

powinieneś młody człowieku wiedzieć że moje palce
namalowały to malowidło w kiblu ono było jak niebo
nad guernicą z którego samoloty zrzucały ładunek
bomb burzących czarne na białym w odcieniu

wyobraź sobie nalot dywanowy ruiny i zgliszcza
''pan grozy'' który prowadzi do zbiorowej kąpieli
potrafi zdzielić szlauchem przez plery przeżywam
piekło ogarnia mnie przerażająca pustka

jerozolima z grobem pańskim w centrum świątynia
śniącego obrócona w perzynę tutaj połowa życia
poza nawiasem kto ma klucze rządzi tym miejscem






 

 

 


 

 

 

Index wierszy