Eschaton
Kręcił guzik - W bok patrząc - ważąc tę myśl -
w alternatywnym
równoległym świecie
mogłem wieść życie wygodne
bez większych trosk
i zmartwień
strzygłbym brodę
w renomowanym salonie
barbershop
jak hipster podkręcałbym
sobie wąs
a przed wyjściem
ze stylowego mieszkania
codziennie wypijał
naparstek espresso
niczym wytworny barista
nosiłbym się epicko
po zbawixie lub podobnych
kultowych miejscach
płynąłbym przez życie
z elegancją księcia
także każdy twór
moich cudownych rąk
byłby kupowany na pniu
jako utytułowany artysta
nieodrodne dziecko
swoich czasów
wszyscy mówiliby och ach
cóż za talent podobny
jak dwie krople wody
do zasłużonych
dla kultury tego kraju
rodziców
a tak na poważnie to
nie mam nic z tego blasku
no może jedynie przed sobą
najgorszy rok życia
nie zdołam wydłubać
wszystkich rysunków
z matryc linorytów które
tamtego roku naszykowałem
nic nie idzie po myśli
niebawem zdiagnozują u mnie
nowotwór jelita grubego
po dość mało przyjemnym
badaniu kolonoskopii
potoczy się wszystko
błyskawicznie
dopiero po śmierci
odwiedzę meczet umajjadów
ale już w innym wcieleniu
bo w tym guzik
z pętelką