Eony
Stara fotografia w sepii z rodziną odległą,
ma coś w sobie z magii gdzie Éomund ze wschodniej
Bruzdy w suplemencie książki.
Zdjęcie mojego pradziadka i jego dzieci,
on trzykrotnie podróżował za chlebem do Ameryki,
dorobił się tam znacznego majątku.
Mały Edward ojciec mojej matki, jako dziecko
został osierocony, macocha bynajmniej nie była tą
z baśni o Królewnie Śnieżce.
Chłopiec stał się pomocnikiem rolnym, a pasierby
przejęły dom i jego ojcowiznę, po wojnie przyznano
mu kilka hektarów pola.
Bo rolnik bez ziemi to jak człowiek bez ręki,
gdzie się rozejrzysz bruzdy starość żłobi je
na twarzy, umieramy jeden po drugim, tylko
linia masztów i dziecięce marzenia o podróżach
pozostają w pokoleniach.