Entropia
Śnię samego siebie, kiedyś obudzę się z tamtej strony bo nie przestałem wierzyć że mogę wyplątać się z siebie by doznać jasności, w charczącym radiu płynie kołysanka Rosemary.
To ja jestem antychrystem, oddzielam owce od kozłów, nie przynoszę pokoju, nie walczę o prawo do wieszania na masztach dźwigów morderców i cudzołożników, przepisuję z księgi umarłych do księgi życia.
Imienia swojego Pana szukajcie w googlach, oni znają wasze zwyczaje, wynikiem wyszukiwań personalizują reklamę, by dobrać tę właściwą zgodną ze statystycznym profilem.
Wygooglujcie nieznajomych by sprawdzić czy posiadają odpowiednie geny i są równi wam, lukratywnym przedsięwzięciem zaindeksować cały świat, linki sponsorowane.
Ten sam Plac Tiananmen po drugiej stronie muru to uosobienie spokoju, turyści pośród lśniących zabytków ani jednego czołgu, walczymy w Indiach z Polio sprzedając im swój produkt.
|