Didaskalia

pochować regiment żołnierzy w błotnistych okopach
niech walczą do końca, bronią pokoju do ostatniego
naboju.

w ostatniej eucharystii słowa nad hostią: bierzcie
i jedzcie z tego wszyscy,
jak jamochłony w morzu ciszy,

opodal miejsc mgielnych, na poboczu ulicy w pustce
bieli utkanej ze mnie, by strzelano celnie.

przebijając chitynową zbroje, nieśmiertelnik, puszkę
po mielonce,

światło za kotarą które jest nadrealne jak pole
niebieskich bławatków, w kieszeni chleb i machorka
którą się ćmi.



 

 

 


 

 

 

Index wierszy