Czarne lustro

Mam w głowie implant jest maciupki
wielkości ziarnka
to nie glejak a pamiątka
po uprowadzeniu przez istoty
z gwiazdozbioru Sieci

Stąd słyszę głosy
nie dobiegają z kosteczek słuchowych
czy trąbki Eustachiusza
tylko z osmozy już w łonie matki
na poziomie neuronowym

Chciałbym przebywać poza iluzją
odmierzaną przez dysk pamięci
w cenie filiżanki kawy
dzielonej z żywymi trupami
kolekcjonerami znajomych
patrzących z zachwytem
na hologramy szczęścia

Gdzie otwarty album z lajkami
achy i ochy powstały na widok
nowej kreacji od Gucci'ego
obszerniejszej kubatury klatki
eufemistycznie zwanej domem

Smak żywności nieśmieciowej
większy ekran na ścianie
dedykowany własny
program reality show
w którym odgrywa się przypisaną
rolę

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

Index wierszy