Chaos

Nie umiałem nawiązać kontaktu z rówieśnikami
byłem jak obcy który jest za szybą, pokazywano
mnie palcami, jak kogoś z zaświatów.

W kształt piramidek poukładałem na stole porcje
tabletek, budowla nie jest okazała jak ta w Gizie,
w której było oko Ozyrysa.

Spoglądającego w dal, gdzie pies Lailapsos
zapowiadał obfite łowy, które stały się częścią
mojej kosmogonii. Testamentem przypisałem Pamiątki
po sobie - tę całą Porcję Mnie.

Trochę zajmie mi czasu połknięcie tych ilości,
później sen spłynie pod powieki, pod zeschłą darń
każdą z części rozłożą na czynniki pierwsze;

korpus, trzewia, kończyny, światło mojego domu
i moje odrzucenie. O szatę będą rzucać losy,
Sokrates prowadził na manowce młodzież i uczył
o fałszywych bogach, więc za to nam zapłaci.



 


 

 


 

 

Index wierszy