BIEDRONKA

Mirce Szychowiak

Sfrunęła biedronka z areopagu przy radzie
starszych archontów, mógł św. Paweł z Tarsu
pamiętać idąc śladami Sokratesa co przy końcu
życia powiedział że wie, że nic nie wie,
bo mądrym człowiekiem nie jest.

Dedykując nieznanemu bogu który nie potrzebuje
świątyń ani ofiar, co mógłby uczynić ponadto,
ten który ludzi kocha, może tylko odczarować.

Patrząc na słoje drzewa - 'to wiedza czyni nas
słabszymi albo nas wzmocni na zawsze'

jest światłem dla niewidomych, dla statków
latarnią morską.

W przychodni karta chorobowa grubości książki,
twoje słowa wyroczni delfickiej - na skaleczenie
jest najlepszy listek babki, w akwarium
pływa chory skalar.

Żujesz listek laurowy i z wysokości trójnogu
obok piekarnika, gdzie pachnące ciasteczka
i zanim powiesz coś ważnego zaciągając się
dymem papierosa.

Wypowiadasz słowo co na tabliczkach z Pylos
mogłoby zaistnieć, jak przepowiednie w ciasteczku.
Boje się że przestanę chodzić prawie już
nie chodzę, i w dzień sądu gdy Bóg a nie demiurg
wszystkich wyzwoli z niewoli, a o mnie
zapomni ty mnie pomnij.



 

 

 


 

PLAN

Arkowi Burdzie

Zawsze gdzieś wędrują.

Niepodobni, osobni. Idą, idą,
koło zataczają, a na liczniku
wciąż długość cienia.

Kiedy z nieba odlecą samoloty
i w portach przestaną czekać
na statki - my zejdziemy z drzew,
żeby pozbierać to, co z nas wypadło.

Taki dzień musi nadejść
- chwila wyproszonej otchłani,
która nas wpuści; raz się tylko
westchnie, zamknie oczy, wypnie.  

Zostaną po nas papierki, flaszki,
inne dowody rzeczowe, zmiotki.
Sobie zostawimy aparaty mowy,
pudełko kredek, ryżowe ciasteczko,

a na wszystkie bóle il flauto magico.

Mirka Szychowiak

Index wierszy