babu autystyczne
nosiłbym ciebie na barana
wiem że łaskotki to dwa kotki
gdy wybuchasz śmiechem
trzymasz mocno moją szyję
dłońmi miękkimi które są
kłębkami wełny gdy uśmiech
rozkwita jak kwiat dziewanny
twojej pięknej matki
jestem perun jak piorun z triasu
belemnit w ziemi piorun kulisty
rostrum ekspres travel adventure
ze wschodu na zachód i z powrotem
w zieloną prerie czarnoziemu
czy uwierzysz?
czuję twój ciepły synku oddech
słyszę okrzyk radosny patataj
patataj mój tato jak lokomobil
trochę trzęsie pasikonik
w chmurze western
skrecz z tonym halikiem za jeden
uśmiech podróż jak wejście smoka
jestem tak naprawdę żulem poldkiem
edim sepleniącym który czyta
tobie na dobranoc książki
a w dzień zbiera aluminiowe puszki
resztki po śmietnikach
przy goleniu nucę niecenzuralne
piosenki drzwi mnie ściskają
patrzę na ciebie i napełnia mnie
duma myślę że potrafię się zmienić
wziąć w garść by spędzić dzień cały
z tobą w chmurach