Annabelle

Jej oliwkowa skóra,
przywdziane na nogi nylony vintage
przywodzą na myśl nostalgie,
buty z najnowszej kolekcji Manolo Blahnika
jak przystało na elegantkę
która wszystko ma
bo wyszła za mąż za „idealnego mężczyznę”
i zamieszkała na 432 Park Avenue
z widokiem od rzeki Hudson do East River.

Z okien penthouse’u
„Nie zauważyłaby apokalipsy, gdyby
nie miała metki od Gucciego.”
pierdolonych żebraków błagających
co rano o pieniądze, śmiejących się za plecami
to całe zaropiałe pospólstwo
walczące o przetrwanie,
miasto i wszystkich jego mieszkańców,
którym się nie powiodło zostanie
stuprocentową dziwką, w domowym zaciszu,
za progiem agencji towarzyskiej Olimp
muzą pięknolicą Kaliope.

Tam na dole są wszystkie nieszczęścia
i brzydota, brak gustu,
wystawione na widok publiczny,
przez tych, których życie wiele nie jest
warte.

 

 

 


 

 

 

Index wierszy