Anihilacja

Jowa gromowładny, ty pokonałeś panteon bóstw kananejskich,
odpowiadasz za katastrofy naturalne, wojny, czy bolący ząb
na drodze krzyżowej jednorodzonego.

W twoim imieniu wielcy Suzereni wycinali w pień Albigensów
ludność bez uwagi na wiek i płeć, utylizowano w obozach śmierci,
dokonując aktu miłosierdzia względem cierpiących na schorzenia
psychiczne w pierwszych komorach gazowych.

Więc, wyrugowaliśmy cię raz na zawsze, a w opustoszałe miejsce,
bo życie nie znosi próżni, umieściliśmy istoty doskonalsze,
zakodowane biometrycznie nienarażone na kradzież tożsamości,
czy sfałszowanie, dla dobra ogółu, by mogło powstać królestwo
niebieskie.

Pozwoliliśmy ćpunom na samounicestwienie, dobrowolną
dematerializację w czarnej dziurze,
oto są majestatyczne Szwajcarskie Alpy po lewej stronie kolejka
schorowanych starych ludzi czeka na eutanazje,
im też brzydko się kojarzysz.

Wyślij jeszcze raz swojego syna, niech będzie małą pasją,
czyli historią o psie Pana Jezusa, jego obrazoburczym zwisem,
skurwysynem w dniu paruzji, by powstali ci co padli krzyżem
i zjednoczyły się przeciw tobie wszystkie frakcje.


 




 

 

Index wierszy