24h

Budweisera reklamują uśmiechnięte niebieskookie hostessy
o nalanych piersiach zapachu mleka to wczesny atawizm
skojarzony z porą karmienia

by szybko bez zastanowienia i wyczuwalnego smaku ugasić
pragnienie widzę na telebimie przy Times Square
czego tak naprawdę chcę

Ja w to nie wierzę że Nowy Jork jest kurwą bez ustanku
pierdoloną w dupę gdy słodko mówi że sprzeda ci wszystko
bo ponoć posiada drogie hobby

Przyzwyczajenie do luksusu na Piątej Alei by robić zakupy
u Tiffaniego jeździć Lexusem o niczym więcej nie marzyć
i nie śnić

Skoro mam dobry flow to nikt mi nie podskoczy
rozpiera mnie uliczna energia tanie kurwy palą mój crack
(a raczej talk) lubię przekręty i kręte ulice pełne jeleni

Jedzcie ciasteczka by utyć jestem jak magik wyciągam
królika z powietrza nie mam kapelusza rozbrzmiewa
jeszcze na przedmieściach Soul

Nie biorę kasy chcę perspektyw Długotrwałych korzyści
by się wybić bo przetrwają najbardziej przystosowani
na zewnątrz zimni wyrachowan

 




 

 

Index wierszy